Opactwo Neath / Neath Abbey
Jeszcze przed wakacjami, przy okazji zamku Neath, obiecałam zabrać was na spacer po ruinach opactwa Neath (51.660657,-3.826143). Zdjęcie poniżej pochodzi z tej strony.The picture below comes from this page.
Są to ruiny opactwa założonego przez Richarda de Granville w 1130r. jako 'dom córka' opactwa Savigny w Normandii. W 1147 został on wchłonięty ze wszystkimi innymi klasztorami Sivigniac, do Zakonu Cystersów.
Pomimo początkowych trudności ekonomicznych, Neath stało się dość zamożne i posiadało rozległe majątki w Glamorgan, Devon i Somerset. Glamorgan. Zarządzaniem i rozwojem swoich majątków, doprowadziło do sporu z sąsiednim opactwem Margam (którego zdjęcia również chciałabym wam pokazać). Rosnąca społeczność wkrótce przerosła 12-wieczne budynki, dlatego powstał program odbudowy obejmujący 13-to i 14-towieczne.
Zachowały się kompletne szczątki zachodniego skrzydła z lat 1170-1220, pierwotnie zajmowanego przez świeckich braci, którzy wykonywali większość prac ręcznych na terenie posiadłości opactwa. My mogliśmy zajrzeć tam jedynie przez szparę dosłownie wydrapaną w oknie, ale na TEJ stronie znajdziecie zdjęcia z wewnątrz.
Zachował się również 13-towieczny podziemny akademik. Klasztorny kościół został przebudowany na wielką skalę pomiędzy latami 1280-1330 i zachował się na tyle, że możemy dziś podziwiać wysoką jakość architektury. W południowym skrzydle nadal widoczne są schody prowadzące do akademika zakonników.
Opactwo rozwiązano w 1539r., w 1542r. przeszło w posiadanie Sir Richarda Williamsa, który miał nadać temu miejscu nowe życie. To właśnie on lub jego syn przekształcił południowo-wschodnią część klasztoru w wielki pałac. Umiejętnie wznosił się ponad akademikiem zakonników i latryną, a dziś jest łatwo rozpoznawalny dzięki prostokątnym oknom z kamiennymi ramami.
Przed rokiem 1600 dom i nieruchomości przeszły w posiadanie Sir Johna Herberta, który to zajmował je do 17-tego wieku.
Później opactwo zostało przekształcone w odlewnię miedzi.
Na początku 20 wieku stopniowo wycofywano się z produkcji w tym miejscu i opactwo zaczęło popadać w ruinę.
Essentially, the ruins are those of an abbey founded by Richard de Granville in 1130, established as a daughter house of Savigny in Normandy. In 1147 it was absorbed, with all other Sivigniac monasteries, into the Cistercian order. Despite initial economic struggles, Neath became a fairly wealthy house, with extensive estates in Glamorgan, Devon and Somerset. Management and expansion of its Glamorgan estates led to a bitter dispute with the neighboring abbey of Margam. The growing community soon outgrew the 12th-century buildings, and there were major programs of reconstruction spanning the 13th and 14th centuries.
There are very complete remains of the west range, dating from 1170-1220, originally occupied by the lay brothers who did much of the manual work on the abbey's estates. The superb 13th-century dormitory undercroft also survives. The abbey church was rebuilt on a grand scale between 1280-1330, and enough survives to illustrate the high quality of the architecture. In the south transept the night stair down from the monk's dormitory can still be seen.
The abbey was dissolved in 1539, and in 1542 passed to Sir Richard Williams, who was to give the site a new lease on life. It was probably Williams or his son who converted the south-eastern part of the cloister ranges into a grand mansion. It was skillfully raised over the monk's dormitory and latrine, and is easily recognized today by the large rectangular windows of dressed stone. By 1600, the house and property had passed to Sir John Herbert, and was occupied throughout the 17th century. Later the abbey precinct was turned into a copper smelting and casting workshop. In the early part of the 20th century the site was gradually cleared of the industrial debris left by this process.
Text from THIS page.
Dodam, że byliśmy tam czternastego lipca, a przez cały nasz pobyt padał deszcz, co widać na zdjęciach ;) Było ślisko, więc upadki się zdarzały, ale co tam upadek jeśli biega się po takim miejscu :)
Zabiorę was do Neath jeszcze raz ponieważ chciałabym pokazać wam jeszcze samo miasto, a raczej jego część.
Udanego tygodnia :)
I would like to add that we were there at fourteenth of July, and throughout our stay it was raining, as you can see in the pictures ;) It was slippery, so falls have happened, but what is the fall if you have a chance to be in a place like this :)
I'll take you to Neath again because I would like to show you a part of the town itself.
Have a nice week :)
Są to ruiny opactwa założonego przez Richarda de Granville w 1130r. jako 'dom córka' opactwa Savigny w Normandii. W 1147 został on wchłonięty ze wszystkimi innymi klasztorami Sivigniac, do Zakonu Cystersów.
Pomimo początkowych trudności ekonomicznych, Neath stało się dość zamożne i posiadało rozległe majątki w Glamorgan, Devon i Somerset. Glamorgan. Zarządzaniem i rozwojem swoich majątków, doprowadziło do sporu z sąsiednim opactwem Margam (którego zdjęcia również chciałabym wam pokazać). Rosnąca społeczność wkrótce przerosła 12-wieczne budynki, dlatego powstał program odbudowy obejmujący 13-to i 14-towieczne.
Zachowały się kompletne szczątki zachodniego skrzydła z lat 1170-1220, pierwotnie zajmowanego przez świeckich braci, którzy wykonywali większość prac ręcznych na terenie posiadłości opactwa. My mogliśmy zajrzeć tam jedynie przez szparę dosłownie wydrapaną w oknie, ale na TEJ stronie znajdziecie zdjęcia z wewnątrz.
Zachował się również 13-towieczny podziemny akademik. Klasztorny kościół został przebudowany na wielką skalę pomiędzy latami 1280-1330 i zachował się na tyle, że możemy dziś podziwiać wysoką jakość architektury. W południowym skrzydle nadal widoczne są schody prowadzące do akademika zakonników.
Opactwo rozwiązano w 1539r., w 1542r. przeszło w posiadanie Sir Richarda Williamsa, który miał nadać temu miejscu nowe życie. To właśnie on lub jego syn przekształcił południowo-wschodnią część klasztoru w wielki pałac. Umiejętnie wznosił się ponad akademikiem zakonników i latryną, a dziś jest łatwo rozpoznawalny dzięki prostokątnym oknom z kamiennymi ramami.
Przed rokiem 1600 dom i nieruchomości przeszły w posiadanie Sir Johna Herberta, który to zajmował je do 17-tego wieku.
Później opactwo zostało przekształcone w odlewnię miedzi.
Na początku 20 wieku stopniowo wycofywano się z produkcji w tym miejscu i opactwo zaczęło popadać w ruinę.
Essentially, the ruins are those of an abbey founded by Richard de Granville in 1130, established as a daughter house of Savigny in Normandy. In 1147 it was absorbed, with all other Sivigniac monasteries, into the Cistercian order. Despite initial economic struggles, Neath became a fairly wealthy house, with extensive estates in Glamorgan, Devon and Somerset. Management and expansion of its Glamorgan estates led to a bitter dispute with the neighboring abbey of Margam. The growing community soon outgrew the 12th-century buildings, and there were major programs of reconstruction spanning the 13th and 14th centuries.
There are very complete remains of the west range, dating from 1170-1220, originally occupied by the lay brothers who did much of the manual work on the abbey's estates. The superb 13th-century dormitory undercroft also survives. The abbey church was rebuilt on a grand scale between 1280-1330, and enough survives to illustrate the high quality of the architecture. In the south transept the night stair down from the monk's dormitory can still be seen.
The abbey was dissolved in 1539, and in 1542 passed to Sir Richard Williams, who was to give the site a new lease on life. It was probably Williams or his son who converted the south-eastern part of the cloister ranges into a grand mansion. It was skillfully raised over the monk's dormitory and latrine, and is easily recognized today by the large rectangular windows of dressed stone. By 1600, the house and property had passed to Sir John Herbert, and was occupied throughout the 17th century. Later the abbey precinct was turned into a copper smelting and casting workshop. In the early part of the 20th century the site was gradually cleared of the industrial debris left by this process.
Text from THIS page.
Dodam, że byliśmy tam czternastego lipca, a przez cały nasz pobyt padał deszcz, co widać na zdjęciach ;) Było ślisko, więc upadki się zdarzały, ale co tam upadek jeśli biega się po takim miejscu :)
Zabiorę was do Neath jeszcze raz ponieważ chciałabym pokazać wam jeszcze samo miasto, a raczej jego część.
Udanego tygodnia :)
I would like to add that we were there at fourteenth of July, and throughout our stay it was raining, as you can see in the pictures ;) It was slippery, so falls have happened, but what is the fall if you have a chance to be in a place like this :)
I'll take you to Neath again because I would like to show you a part of the town itself.
Have a nice week :)
Uwielbiam ruiny i opuszczone budynki.Niestety takich jak Opactwo Neath u nas nie ma,szkoda
ReplyDeleteja też :) a dzieci mają w takich miejscach więcej radochy niż na placu zabaw ;)
DeleteZnana mi architektura przyznam :) Przepiekne widoki, cudne zdjecia i widac pomimo pogody humory dopsiywaly. Jak to na wyspach... trudno liczyc na slonce :( Pozdrawiam cieplutko
ReplyDeleteprawda, że Walia i Irlandia są podobne? ;)
ReplyDeletena słońce trudno liczyć, ale jak już jest to nie można się nim nacieszyć :) u nas cały ostatni tydzień był słoneczny - do dziś ;)
również pozdrawiam :)
zabierz nas koniecznie :), to za tymi ruinami zawędrowałam do Ciebie, a że zwiedzaliście w tzw. angielskiej pogodzie, to podziwiam :)
ReplyDeletenie było czasu na 'wybrzydzanie pogodowe' ;D do Neath zabiorę was w słoneczny dzień :)
DeleteNiezłe zamczysko :)
ReplyDeleteto fakt :) szkoda, że tylko tyle zostało, ale też dobrze, że jeszcze tyle :)
DeletePiękne miejsce, szkoda, że po tej odlewni nie zadbano by budowla przetrwała, dziwne prawie tysiąc lat jakoś się trzymała a późnie ludzie zaprzepaścili.
ReplyDeleteAle ducha udało się sfotografować:)
buziaki,
Marta
też się nad tym zastanawiałam, większość tego typu zabytków podupadła w ciągu ostatnich stu lat :(
DeleteCo jak co ale malowniczych ruin na Wyspach nie brakuje. :)
ReplyDeletePięknie wyszły w czarno-białych barwach.
to prawda :) cieszę się, że Ci się podoba :)
Deleteooo :) obudziłaś wspomnienia ;)
ReplyDeletezimno było...mokro...w pośpiechu... ehhhh....jednym słowem - fajowo :D:D
to było najbardziej ekstremalne zwiedzanie w moim ( i chyba naszym ogólnie też) wykonaniu, ever ;)
no cóż, ale nigdy nie wiadomo kiedy kamykom z XII wieku skończy się cierpliwość i się porozsypują, trzeba się spieszyć :D
buziaki dla Was i dzięki za ponowną wycieczkę w to magiczne miejsce :)
nie ma za co, proszę bardzo :)
Deletejest jeszcze trochę tych spacerów i miejsc do przypomnienia ;)
zwiedzanie faktycznie ekspresowe ;) ile mieliśmy czasu? pół godziny? jeszcze dodatkowo ślisko :D
świetnie było!!!
i tak jak mówiliśmy - w słoneczny dzień nie byłoby takiego klimatu ;)
Wielka szkoda. Na zdjęciu z góry widać, że rozmiary miało to miejsce imponujące.
ReplyDeleteto prawda, do tego samo położenie opactwa jest świetne
Deletenaprawdę szkoda, że w porę ktoś się tym nie zajął :(
Podobają mi się bardzo te ruiny - zwłaszcza elementy obrośnięte bluszczem...
ReplyDeleteJak z bajki!
jedne z największych jakie mieliśmy okazję zwiedzać :)
DeleteUwielbiam takie klimaty. Chciałabym zobaczyć to na własne oczy, no ale teraz mogę chociaż pooglądać na Twoich zdjęciach. Pozdrawiam;)
ReplyDeletena Wyspach jest cała masa takich klimatów :) dziękuję za odwiedziny i również pozdrawiam :)
DeleteAle klimaty...ruiny, deszcz i ta soczysta zielen trawki;)
ReplyDeleteUwielbiam te Twoje fotograficzne wycieczki po walijskich zakamarkach:)
Dziekuje!:*
cała przyjemność po mojej stronie :)
DeletePs. trawka jest soczysto zielona cały rok! :)
Wędrówkę odbyłam z wielką przyjemnością.
ReplyDeleteOpactwo Neath Twoimi oczami ciekawie jest oglądać.
I nawet deszcz mi niestraszny.
nawet mi wtedy deszcz nie przeszkadzał ;) bardzo mi miło, że Ci się podobało :)
DeleteChciałabym odwiedzić to miejsce. Piękne zdjęcia. Bardzo lubię takie budowle. Zawsze czuje się ten niesamowity klimat przemijania i nadal obecną historię miejsca.
ReplyDeleteto prawda, będąc w takim miejscu zawsze zastanawiam się jak wyglądało tam życie, ludzie...
Deleteniesamowite jest dotykać kamieni, których dotykano tak dawno, chodzić po wyślizganych schodach...
dziękuję za odwiedziny :)
Bardzo klimatyczne miejsce.
ReplyDeleteto prawda :)
Deletedziękuję za tę wycieczkę :) piękne miejsca.
ReplyDeletenie ma za co, cała przyjemność po mojej stronie :)
DeleteNiesamowite miejsce, zaskoczyło mnie, że tak tam pusto...
ReplyDeletebyliśmy tam dosłownie pół godziny przed zamknięciem, a dodatkowo dość mocno padał deszcz - pewnie dlatego :)
DeleteŚwietne miejsce, lubię takie ruiny
ReplyDeleteja też - bardzo! dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam ciepło :)
DeletePiękne te zdjecia..zresztą jak i Walia!
ReplyDeleteJa byłam tam przez kilka dni..pogoda nam średnio dopisała ale była urzeczona i mam nadzieje ze w tym roku znowu uda nam sie wyskoczyc..piękne miejsca!
Pozdrawiam
życzę żeby się udało :) faktycznie z pogodą ostatnio trudno dobrze trafić, kiedyś tak nie było, no ale tutaj każda pogoda nadaje miejscom inny klimat :)
Deletedziękuję za miłe słowa i odwiedziny :) pozdrawiam ciepło