Pożegnania, powitania... / Farewell, welcome...
Tych pierwszych nie lubię. Smutno mi wtedy ogromnie, żołądek ściska się na długo przed, gardło w trakcie, oczy, ech... szkoda słów...
Powitania za to bardzo lubię. Serce się cieszy i buzia uśmiecha od ucha do ucha :)
W ciągu ostatnich trzech dni musieliśmy pożegnać się z wieloma osobami, ale myślę już o czasie kiedy znów się zobaczymy :)
Dziękuję jeszcze raz Wam wszystkim za cudne wakacje, za wszystkie wspólne chwile :) Było super!
Cieszę się, że mogliśmy spędzić razem aż tyle czasu :)))
Buziaki dla Was wszystkich :*
Tak, jesteśmy już w domu. Mogę się przytulić do męża, którego nie widziałam długo. Uciekam to zrobić ;)
Spokojnej nocy :)
Yes, we are already in the home. I can hug my husband, whom I have not seen a long time. I'm going to do it now ;)
Have a good night :)
Powitania za to bardzo lubię. Serce się cieszy i buzia uśmiecha od ucha do ucha :)
W ciągu ostatnich trzech dni musieliśmy pożegnać się z wieloma osobami, ale myślę już o czasie kiedy znów się zobaczymy :)
Dziękuję jeszcze raz Wam wszystkim za cudne wakacje, za wszystkie wspólne chwile :) Było super!
Cieszę się, że mogliśmy spędzić razem aż tyle czasu :)))
Buziaki dla Was wszystkich :*
Tak, jesteśmy już w domu. Mogę się przytulić do męża, którego nie widziałam długo. Uciekam to zrobić ;)
Spokojnej nocy :)
Yes, we are already in the home. I can hug my husband, whom I have not seen a long time. I'm going to do it now ;)
Have a good night :)
Znam te uczucia bardzo dobrze, troche smutku przeplatane z radoscia, duza radoscia:)
ReplyDeletedużą DUŻĄ radością :)))
Deletetul się tul, pożegnania nie są złe, jeśli wiadomo, że nie na zawsze...
ReplyDelete...to prawda :)
Deletedobrze, że masz w czyje ramiona się wtulić :)
ReplyDeleteoj dobrze :D
DeleteJa też nie lubię pożegnań, ale jeśli wiążą się jednocześnie w miłymi powitaniami to chyba potrafią osłodzić tę gorycz pożegnań :)
ReplyDeletepotrafią :)
Deletejesteśmy już w komplecie :)
Czyli nie tylko ja spędziłam urlop bez męża:))
ReplyDeletedwa tygodnie byliśmy razem, cztery osobno - to były długie wakacje :)
DeleteOch, dobrze wiem, co masz na myśli pisząc o pożegnaniach. U Ciebie to "zaledwie" UK a nas dzieli ocean :( Na lotnisku miałam ogromny problem by opanować łzy. Nie udało się. Ale przecież pożegnanie oznacza w przyszłości powitanie :) :)
ReplyDeletedokładnie, potem będzie powitanie i tego się trzymajmy :)))
Deletedziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie :)
Wstyd mi bardzo,że byłaś tak długo w Polsce i nie udało nam się spotkać, naprawdę przykro mi bardzo:(
ReplyDeletemiałyśmy razem pobiegać? A widzę,że było bardzo dużo okazji do tego biegania:)
no co Ty :) przechodziłam wiele razy obok plusa, ale nie było Cię w pracy ;)
Deleteco do biegania to jeszcze sporo muszę wybiegać, żeby Cię dogonić ;) kiedy zaczynacie sezon jako Morsy? domyślam się, że od jakichś temperatur a nie konkretnej daty?
Śliczne zdjęcia, piękny wpis, zaraz dorzucę Cię do mojej kolekcji w poście o książce
ReplyDeleteo tu :)
)http://anielskizakatek.blogspot.com/2012/09/subiektywny-przewodnik-po-drobnych.html
no i tak miło u Ciebie, że pozwolisz,że rozgoszczę się ;))
pozdrawiam cieplutko
dziękuję Ci za miłe słowa i zapraszam :) mam nadzieję, że będziesz znajdować tu coś ciekawego :)
Deletepozdrawiam słonecznie :)